Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej otrzymała w sobotnie południe informację, że w okolicach Rudna przy rozebranej śluzie wodnej przy powierzchni wody pływa bardzo dużo ryb szukających tlenu. Część ryb pływała w wodach Kanału już śnięta.
Komendant Powiatowy Państwowej Straży Pożarnej powiadomił mnie oraz Powiatowego Państwowego Inspektora Sanitarnego w Wolsztynie o powyższej sytuacji. Natychmiast udałem się wraz z Inspektorem Sanitarnym i oficerem dyżurnym PSP na miejsce, gdzie byli już obecni przedstawiciele spółki wodnej zajmującej się eksploatacją i konserwacją Południowego Kanału Obry.
Na miejscu było również kilkoro mieszkańców z okolic Świętna. Podczas wizji lokalnej wspólnie stwierdziliśmy, że stan sanitarny wody budzi poważne zastrzeżenia. Można przypuszczać, że do Kanału trafiły ścieki spuszczone w bliżej nieokreślonym miejscu i czasie trudnym do ustalenia.
Zdaniem obecnych na miejscu osób jest to główny powód złego stanu zdrowotnego ryb żyjących w Kanale. Zdecydowano, że zostanie otwarta śluza w okolicach Łupicy a następnie w Mochach, aby dostarczyć dodatkową ilość lepszej pod względem sanitarnym wody ratując w ten sposób faunę żyjącą w Kanale Obrzańskim.
Uzgodnień tych dokonano z obecnym na wizji lokalnej Dyrektorem Spółki Wodnej Melioracji Nizin Obrzańskich zajmującej się eksploatacją Kanału Panem Przemysławem Sztukowskim oraz na podstawie rozmów telefonicznych z Panem Aleksandrem Poszwińskim – Inspektorem Nadzoru Wielkopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych Oddziału Rejonowego z Leszna.
Następnego dnia (w niedzielę rano 17 sierpnia br.) dyżurny Państwowej Straży Pożarnej w Wolsztynie ponownie udał się na miejsce zdarzenia w celu ustalenia stanu aktualnego. Niestety, sytuacja od soboty nie poprawiła się na tyle, aby można było mówić o minięciu zagrożenia dla ryb. Wręcz przeciwnie przekazał mi informację, że zastał więcej ryb śniętych w wodach Kanału niż dnia poprzedniego.
W wyniku rozmowy telefonicznej z Dyrektorem spółki wodnej Panem Przemysławem Sztukowskim ustaliliśmy, że pracownik spółki ustali czy śluzy w Łupicy i Mochach są dalej otwarte. Ponadto umówiliśmy się na spotkanie w niedzielne popołudnie o godz. 1500 aby podjąć dalsze decyzje w sprawie ratowania ryb, których życie jest mocno zagrożone. Podczas wizji lokalnej oprócz mnie i przedstawicieli spółek wodnych wzięli również udział przedstawiciel Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej oraz Pan Leszek Zboralski, który jest właścicielem Ośrodka Wypoczynkowego „RUSAŁKA” w Rudnie. Na miejscu stwierdziliśmy, że sytuacja od rana uległa minimalnej poprawie. Co prawda było nieco więcej śniętych ryb, ale poziom wody w wyniku otwarcia wyżej wspomnianych śluz i opadów deszczu podniósł się i woda płynie w Kanale żywszym nurtem. Spowodowało to, że ryby żyjące nie pływały już przy samej powierzchni tylko nieco głębiej. Świadczy to o poprawie natlenienia wody i lepszym jej stanie sanitarnym.
Wspólnie ustaliliśmy, że Spółki Wodne Nizin Obrzańskich od poniedziałku rana 18 sierpnia br. będą usuwać roślinność pływającą w Kanale. Natomiast strażacy PSP z Wolsztyna zajmą się wybieraniem martwych ryb. Pomoże w tym Pan Leszek Zboralski, który dostarczy łódź do odłowu śniętych ryb.
My zaś jako samorząd powiatowy posprawdzamy wszystkie pozwolenia wodnoprawne na odprowadzanie do Kanału wody po oczyszczeniu w oczyszczalniach ścieków komunalnych i poprodukcyjnych.Jest niedopuszczalne aby wody te w przyszłości trafiły do Kanału Południowego Obry z ładunkami przekraczającymi dopuszczalne normy a wynikające z pozwolenia wodnoprawnego.
Trudno bowiem w logicznym sposób wytłumaczyć zachowania ludzi, który w świadomy sposób trują własne środowisko naturalne powodując jego degradację. W ten sposób stwarzamy bowiem poważne zagrożenie utraty zdrowia nas samych.
Mam nadzieję, że takich przypadków będzie jak najmniej poprzez wzrost świadomości naszego społeczeństwa.
Należy również dodać, że dodatkową przyczyną kłopotów związanych z życiem biologicznym w Kanale jest bardzo niski stan wody, który powoduje mały ruch wody, co też potęguje procesy gnilne w zastoinach wody ograniczając w ten sposób ilość tlenu w wodzie. Ale na tę sytuację mamy już mniejszy wpływ, licząc na bardziej przyjazne warunki hydrologiczne wód gruntowych.
Starosta Wolsztyński
/-/ Ryszard Kurp