Sprzątanie Dojcy2011-05-23  
       Wolsztynianie konsekwentnie dążą do tego, by Dojca, rzeka łącząca jeziora: Wolsztyńskie i Berzyńskie, stała się atrakcją dla kajakarzy. Jeszcze rok temu przeszkodą była nieczynna śluza pod mostem przy restauracji Kaukaska. Ale w lipcu wykonano prace naprawcze i śluza już działa. Przy okazji zbudowano przy niej nowe pomosty oraz oznakowano szlak. Współinwestorem był powiat. -  Teraz przystępujemy do kolejnego etapu. Docelowo widzimy szansę dopłynięcia do jezior w gminie Przemęt - mówi wicestarosta Jacek Skrobisz. – A tam turyści trafią na gotowe, już istniejące atrakcje, jak szlaki konne i piesze czy Przemęcki Park Krajobrazowy.
„Drugi etap udrożnienia szlaku Dojcy”, jak to się oficjalnie nazywa, już się formalnie rozpoczął. Został ogłoszony przetarg na budowę pomostów dla wodniaków i zejść nad rzekę. Pomostów będzie pięć. Pierwszy przy moście drogowym na miejscu tzw. Starego Młyna, ostatni na rzece Obrze przy wyjeździe z miejscowości Obra w kierunku Świętna. Roboty skończą się jeszcze w czerwcu.  
Ale i sama rzeka wymaga uwagi. Żeby uniknąć niemiłych niespodzianek typu dziura w kajaku, trzeba oczyścić dno. I tym zajmowali się w sobotę wolsztyńscy płetwonurkowie. Smaczku dodawała plotka, że przed wojną w okolicy był sklep myśliwski. Ponoć właściciel, po wkroczeniu do miasta Niemców, całą broń wrzucił do rzeki. Broni, za wyjątkiem jednego karabinu, nie znaleziono. Były za to inne rzeczy…