Oświadczenie Starosty Wolsztyńskiego wygłoszone na sesji Rady Powiatu w dniu 31.03.2009r. 2009-04-01  
 
 
 
Odpowiedź Starosty Wolsztyńskiego na pytania zadane przez Panią Dorotę Gorzelniak – Wójta Gminy Przemęt podczas obrad sesji Rady Powiatu w dniu 25 luty 2009 roku dotyczące problemów nurtujących Gminę Przemęt.
 
Sposób Pani Wójt Gminy Przemęt na poprawę własnego samopoczucia w obliczu piętrzących się problemów w sprawowaniu władzy.
 
Podczas sesji Rady Powiatu Wolsztyńskiego w dniu 25 lutego br. Pani Wójt Dorota Gorzelniak wygłosiła bardzo emocjonalne oświadczenie.
Według Pani Wójt miało ono być oceną mojej pracy jako Starosty Wolsztyńskiego i wpływu tej pracy na zadania realizowane przez samorząd gminy Przemęt. Niestety, nie było mi dane otrzymać treści oświadczenia, gdyż Pani Wójt odmówiła przekazania swojego „wypracowania” jako załącznika do protokołu. Dlatego w wyjaśnieniu społeczeństwu nie tylko naszego powiatu „posiłkuję się” zapisem wideo z sesji Rady Powiatu oraz innymi źródłami, do których udało mi się dotrzeć (np. strona internetowa Gazety Lubuskiej). Zgodnie z deklaracją, jaką złożyłem podczas sesji w dniu 25 lutego br. Przedstawiam Państwu mój stosunek oraz komentarz do spraw poruszonych w wystąpieniach Pani Wójt.
 
Sprawa utworzenia strefy ekonomicznej w gminie Przemęt.
 
Cytat: „Gdy 2 lata temu gmina Przemęt pozyskała inwestora, który gotów był zainwestować ponad 20 mln zł w budowę fabryki mebli tapicerowanych oczekiwaliśmy od Starosty poparcia tej inwestycji. To, że zamiary inwestora były bardzo poważne świadczy fakt, że przeszedł on całą procedurę planistyczną projektową, a do wydania pozwolenia na budowę zabrakło jedynie jednego dokumentu, własności gruntu. Jaki interes mieli członkowie Wolsztyńskiej Izby Gospodarczej by blokować powstanie zakładu w specjalnej strefie ekonomicznej w gminie Przemęt?
Jaki interes miał Pan Starosta, by opowiedzieć się po stronie ośmiu przedsiębiorców a nie po stronie wzmocnienia i rozwoju powiat?
Nie wiem czy jeszcze w tej chwili uważa Pan, Panie Starosto, że powstanie specjalnej strefy ekonomicznej jak i nowych miejsc pracy w gminie Przemęt jest niezasadne.”
Tak, Pani Wójt, również dziś uważam, że tworzenie specjalnej strefy ekonomicznej dla ściśle określonego podmiotu (w tym przypadku dla firmy TAPPOL) jest bezcelowe i ze wszech miar chybione. Myślę, że poniższe fakty są wystarczającym dowodem na to, iż mam rację.
Nieprawdą jest natomiast to, że nie chciałem zaangażować się w rozwiązanie problemu. Świadczą o tym pisma z dnia 29 maja 2007 r. skierowane do Pani oraz Przewodniczącego Rady Gminy wraz z załącznikiem, jakim był protest przedsiębiorców z gminy, którą Pani kieruje. 27 czerwca 2007 r. zarówno Pani jak i Pan Przewodniczący otrzymaliście Państwo również pismo od Zarządu Powiatu, do którego załączone było stanowisko Wolsztyńskiej Izby Gospodarczej. Niestety, żadne z tych dwóch pism nie doczekało się odpowiedzi. W protokołach z sesji Rady Gminy Przemęt z 28 czerwca 2007 r. i 29 sierpnia 2007 r. również nie ma ani jednego zdania o otrzymaniu wyżej cytowanych pism. Mało tego, nie było nigdy żadnej propozycji ze strony Pani ani samorządu gminnego w sprawie pomocy w rozwiązaniu problemu narastającego napięcia na linii przedsiębiorcy z gminy Przemęt a samorządem gminnym. Aż dziw bierze, że w swoim wystąpieniu podczas sesji w dniu 25 lutego br. oraz w Głosie Wolsztyńskim z dnia 18 września 2008 r. mówi Pani o oczekiwaniu poparcia ze strony Starosty.
W sprawie pozwolenia na budowę, o które wystąpiła Firma TAPPOL we wrześniu 2007 r. pragnę wyjaśnić, że takie pozwolenie nie mogło być wydane, gdyż firma chciała budować halę produkcyjną z infrastrukturą towarzyszącą na działkach, do których nie miała prawa użytkowania lub własności. Zastanawiające jest to dlaczego firma TAPPOL nie dołączyła umowy dzierżawy działek od gminy, skoro o takiej umowie informuje pismem z dnia 24 września 2007. Oświadczenie o dzierżawie gruntów od gminy jest złożone pod rygorem odpowiedzialności karnej. Można tylko przypuszczać, iż umowa była fikcją, ponieważ jak do tej pory nie została dostarczona do Starostwa. Działki te kupione od prywatnych właścicieli za niebagatelną kwotę prawie 700.000 PLN do dziś są własnością gminy. Należy stwierdzić, iż rzadko który samorząd w Polsce stać na kupno gruntów rolnych płacąc średnio 121.000 PLN za 1 hektar, biorąc pod uwagę fakt, że średnia wartość gruntów rolnych w obrocie prywatnym w Mochach i okolicy kształtuje się na poziomie 10 – 11 tys. PLN za 1 hektar. Ale to jest temat na osobne rozważania.
Cytat: „Dlaczego na spotkaniu w sali sesyjnej Starostwa Powiatowego z Ministrem Szejnfeldem 21 stycznia 2008 r., na którym w szeregu siedzieli przeciwnicy strefy nie znaleźli się tytułem przewagi i woli rzetelnego wyjaśnienia sprawy reprezentanci gminy Przemęt?”
Otóż pragnę Panią poinformować, że organizatorem spotkania była Wolsztyńska Izba Gospodarcza i to Zarząd Izby decydował o zaproszeniach na to spotkanie. Przypisywanie mnie, jako zaproszonemu gościowi na to spotkanie, winy za Państwa nieobecność jest zwykłą niegrzecznością. A swoją drogą należy się zastanowić dlaczego była taka decyzja Izby Gospodarczej.
Cytat: „Dlaczego do Ministerstwa Gospodarki 22 lipca 2008 r. przyjechał Pan w towarzystwie Panów: Łabińskiego, Metzlera i Fabisia? Dlaczego zasiadł Pan z wymienionymi Panami przy jednym stole naprzeciw delegacji gminy Przemęt? Dlaczego negował Pan na tym spotkaniu moje wypowiedzi zawarte w piśmie do Premiera Tuska, odnośnie zawirowań w firmie Inter Groclin i planowanych tam zwolnieniach pracowników?
Pragnę Panią poinformować, że tak, jak wcześniej nigdy ze strony Pani nie miałem propozycji współpracy w zakresie tworzenia specjalnej strefy ekonomicznej i współpracy z przedsiębiorcami. Spotkanie w Warszawie również miało być dla mnie tajemnicą. Nie przeszkodziło to jednak Pani zaproponować wyjazdu do Warszawy Pani Zdzisławie Bessmann, która w tym czasie powinna być obecna na posiedzeniu Zarządu Powiatu, gdzie reprezentuje gminę Przemęt. O spotkaniu Warszawie dowiedziałem się w dniu 21 lipca 2008 r. od Prezesa Wolsztyńskiej Izby Gospodarczej. Pozwoliłem sobie zadzwonić do Ministerstwa Gospodarki i jeszcze tego samego dnia otrzymałem zaproszenie drogą faksową. Dlatego też na spotkanie w Ministerstwie Gospodarki przyjechałem z Panami, o których Pani wspomina. Na spotkaniu natomiast zanegowałem informacje, jakie przekazaliście Państwo w uzasadnieniu celowości utworzenia specjalnej strefy ekonomicznej w gminie Przemęt. Nieprawdą jest, że w tym okresie firma Inter Groclin dokonywała zwolnień, o czym piszecie Państwo w owym uzasadnieniu, w którym to podaliście również informację, że strefa ma być utworzona poza obszarem „Natura 2000”. Było to jednak poświadczeniem nieprawdy. Gdybym to wiedział podczas spotkania w Ministerstwie przekazałbym tę informację Panu Wiceministrowi. W tym miejscu pragnę również dodać, że ten fakt poświadczenia nieprawdy w uzasadnieniu świadczy o wyjątkowej determinacji Pani Wójt i jej współpracowników, o woli tworzenia „na siłę” specjalnej strefy ekonomicznej dla ściśle określonej firmy. Daje to wiele do myślenia.
I już na zakończenie akapitu dotyczącego wizyty w Ministerstwie Gospodarki warto, aby Pani zapoznała się z treścią notatki, którą przysłał Pan Wiceminister. Zawiera ona treść moich wypowiedzi na tym spotkaniu łącznie z końcowymi ustaleniami zaakceptowanymi przez wszystkich obecnych. A końcowe ustalenie dotyczyło propozycji aby strony tzn. samorząd gminy i przedsiębiorcy próbowali dojść do porozumienia w zakresie strefy ekonomicznej w gminie Przemęt. A organizacji spotkania podjęła się właśnie Pani.
Jeśli uważa Pani, że sesja Rady Gminy Przemęt w dniu 28 sierpnia 2008 r., o której dowiedziałem się od Prezesa Wolsztyńskiej Izby Gospodarczej (niestety nie byłem zaproszony i nie znałem powodu pominięcia mojej osoby) była realizacją ustaleń z lipca w Ministerstwie Gospodarki w lipcu 2008 r., to muszę Pani powiedzieć, że nie miało to nic wspólnego z prośbą Pana Ministra.
Był to totalny atak na ludzi, którzy mają odwagę myśleć inaczej niż Pani, i Pani poplecznicy. I wcale nie dziwię się, że osoby obrażane podczas sesji opuściły obrady przed jej zakończeniem. Efektem tego spotkania było pismo skierowane przez Prezesa Wolsztyńskiej Izby Gospodarczej do Wiceministra Rafała Baniaka.
Cytat: „Dlaczego nie chciał Pan być reprezentantem ponad czterech tysięcy mieszkańców gminy Przemęt? Mieszkańców swojego powiatu, którzy podpisali, podpisując się poparli utworzenie specjalnej strefy ekonomicznej? Nie jest dla mnie żadną satysfakcją, że Pan wtedy nie miał racji a dziś pół roku po tym spotkaniu poziom już się prawie podwoił…”
Jest to retoryczne pytanie, na które nie mogę odpowiedzieć, gdyż nikt nie przekazał mi informacji o fakcie zbierania podpisów. Nie bardzo rozumiem, w jakiej sprawie nie miałem racji. Pewne jest natomiast to, że po raz kolejny mówi Pani nieprawdę twierdząc, że podwoiło się bezrobocie na terenie gminy Przemęt. Otóż statystyka wygląda następująco:
Grudzień 2006 - 492 – 100%
Grudzień 2007 - 211 – 43% w porównaniu z grudniem 2006
Luty 2008 - 227 – 46% w porównaniu z grudniem 2006
Luty 2009 - 261 – wzrost o 15% w stosunku do II 2008
 
Tak oto wygląda podwojenie ilości bezrobotnych w gminie Przemęt w trzech kolejnych lat.
I jeszcze cztery fakty świadczące o moim „przeszkadzaniu” w utworzeniu specjalnej strefy ekonomicznej na terenie gminy Przemęt.
Otóż w dniu 6 lipca 2007 r. Starosta Wolsztyński wydał postanowienie, że nie potrzeba określać konieczności sporządzania raportu oddziaływania na środowisko przedsięwzięcia polegającego na budowę Fabryki Mebli Tapicerowanych na działkach w Mochach.
W dniu 14 sierpnia 2007 r. Starosta Wolsztyński postanowił uzgodnić decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach i wyrazić zgodę na realizację wyżej wspomnianego przedsięwzięcia.
W związku z tym, iż te postanowienia były przedwczesne bo gmina nie dopełniła wszystkich formalności, rok później tj. po otrzymaniu postanowienia od Wojewody Wielkopolskiego, Starosta Wolsztyński wydał postanowienie z dnia 29 sierpnia 2008 r. o nie określaniu konieczności sporządzenia raportu oddziaływania na środowisko przedsięwzięcia opisanego rok wcześniej. A dnia 16 października 2008 r. po rozpatrzeniu wniosku gminy Przemęt z dnia 15 października 2008 r. Starosta Wolsztyński postanowił uzgodnić decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na realizację przedsięwzięcia jak rok wcześniej.
Tak oto, droga Pani Wójt wygląda przeszkadzanie i brak dobrej woli ze strony Starosty Wolsztyńskiego w sprawie utworzenia specjalnej strefy ekonomicznej na terenie gminy Przemęt.
Nie oznacza to, że zmieniłem zdanie o celowości utworzenia strefy dla określonej firmy, która pojawiła się na rynku polskim w dniu 13 marca 2007 r. mając kapitał założycielski w wysokości 500.000 PLN, z czego 1 udział w wysokości 500 PLN był w posiadaniu Pana Marka May, który jest jednoosobowym Zarządem Spółki. A pozostałe 999 udziałów to firma niemiecka MDI BETEILIGUNG-GmbH. Zastanawiające jest jednak to, że już 27 marca 2007 r. Pani Wójt podpisuje porozumienie między Spółką TAPPOL – reprezentowaną przez Pana Marka Maya a gminą Przemęt w sprawie rozpoczęcia działalności gospodarczej na terenie gminy, gdy zostanie utworzona specjalna strefa ekonomiczna na działkach nr: 328, 329/1, 329/2, 331 i 330/1 o ogólnej powierzchni 5,75 ha. Pikanterii całej sprawie nadaje fakt, że w momencie podpisania porozumienia gmina nie była właścicielem działek. Akty notarialne kupna w/w działek zostały podpisane 11 kwietnia 2007 r. co kosztowało gminę około 700.000 PLN, które wykupiono od prywatnych właścicieli. Inną ciekawostką jest to, że Pan Marek May do 31 styczna 2007 r. był prokurentem*  w Przedsiębiorstwie Produkcyjno-Handlowym „MAGO” SP z o.o.
 
Dnia 31 stycznia 2007 odwołano prokurę w stosunku do Pana Maya. W tym czasie spółka „MAGO” generowała straty od 2.699.000 PLN w roku 2006 do 5.276.216 PLN w roku 2007. Założona  dwa miesiące później spółka TAPPOL proponuje gminie Przemęt inwestycję na poziomie 20 mln PLN i zatrudnienie docelowo 400 osób.
Zastanawiające jest dlaczego spółka TAPPOL nie kupiła gruntów w Mochach w momencie jak rozpoczęły się problemy z utworzeniem strefy. Deklaracja taka jest zawarta w porozumieniu z marca 2007 r.
Z raportu, do jakiego dotarłem za pomocą strony internetowej www.infoveriti.pl  okazało się, że adres spółki z powiatu poznańskiego (ul. Górki 7) zmienił się na powiat obornicki, gdzie spółka podjęła działalność gospodarczą dzięki temu, że niemiecka spółka MBI BETEIGUNGS  podniosła swoje udziały do ilości 1722 i wartości 861.000 PLN. Miało to miejsce 10 stycznia 2008 r. Ze sprawozdania finansowego za okres od 1 lipca 2007 r. do 30 czerwca 2008 r. wynika, że spółka TAPPOL zakończyła ten rok stratą w wysokości ponad 2,4 mln PLN.
I już na zakończenie tematu specjalnej strefy ekonomicznej; otóż w projektach rozporządzeń Rady Ministrów z 29 maja 2008 r. i 27 czerwca 2008 r. w sprawie zmiany Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej proponuje się dopisać podstrefę „Przemęt” o powierzchni 5,75 ha z uzasadnieniem wynikającym z Uchwały Rady Gminy Przemęt. W uchwale tej pisze się, że obszar pod strefę leży poza obszarem „Natura 2000”. W projekcie obu rozporządzeń piszę się o intencjach inwestycyjnych ze strony spółki TAPPOL na poziomie 20 mln PLN i zatrudnieniem już nie 400, tylko około 200 osób. Warunkiem inwestycji jest otrzymanie wsparcia w ramach specjalnej strefy ekonomicznej. Rozporządzenia te nie weszły w życie, ponieważ Rada Ministrów ich nie przyjęła z kilku powodów. Jednym z nich był protest przedsiębiorców zrzeszonych w Wolsztyńskiej Izbie Gospodarczej. Innym, być może ważniejszym, było badanie przez określone służby prawdziwość uzasadnienia wysłanego przez samorząd gminny do Ministerstwa Gospodarki. Natomiast dnia 24 lutego 2009 roku ukazał się nowy projekt rozporządzenia w tej samej sprawie.
W tym projekcie mówi się o tej samej podstrefie specjalnej strefy ekonomicznej w Mochach (gmina Przemęt), a w uzasadnieniu tego rozporządzenia mówi się, że obszar przeznaczony pod strefę jednak leży w obszarze „Natura 2000”. Nie ma natomiast ani jednego słowa o firmie TAPPOL, która chciałaby inwestować w tym miejscu.
Reasumując należy stwierdzić, że przedsiębiorcy zrzeszeni wokół Wolsztyńskiej Izby Gospodarczej nie są przeciwni działaniom gminy Przemęt, które zmierzają do rozwoju przedsiębiorczości. Domagają się jednak równych warunków dla wszystkich i rozmów partnerskich w sprawach gospodarczych. Nic takiego jednak nie miało miejsca ze strony gminy. Przypisywanie mojej osobie porażki, jaką poniosła Pani Wójt na tym etapie działalności samorządowej jest w stosunku do mnie bardzo nieuczciwe. Świadczy to o braku samokrytycyzmu do swojego postępowania w codziennej pracy. Ale to pozostawiam Pani Wójt do przemyśleń osobistych.
 
Sprawa Przedszkola w Kaszczorze
 
Dalszy ciąg Pani wystąpienia na sesji Rady Powiatu dotyczył sprawy funkcjonowania przedszkola w Kaszczorze. Przypisuje mi Pani złą wolę w kontekście uznania Rady Rodziców jako strony w postępowaniu dotyczącym wydania pozwolenia na remont pomieszczeń w szkole w Kaszczorze na potrzeby przedszkola. Mimo, że Samorządowe Kolegium Odwoławcze nie uznało rodziców jako strony to uważam, że nie popełniliśmy błędu zawieszając postępowania. Z powodu protestu rodziców w zakresie przeniesienia przedszkola do szkoły Starostwo Powiatowe a nie personalnie Starosta uznał Radę Rodziców jako stronę na podstawie orzeczenia Sądu Najwyższego (Sygn. Akt. III ARN 42/91), które mówi: „… nie oparte na prawie, a wyrażone przez osoby trzecie, ewentualne protesty, oczekiwania i postulaty powinny być brane pod uwagę przy udzieleniu pozwolenia na budowę i w odpowiednim stopniu uwzględnione. …”. To Pani jako przedstawiciel społeczeństwa wybrany w wyborach bezpośrednich powinna uwzględniać potrzeby i oczekiwania lokalnej społeczności a nie iść „pod prąd”. Pani upór i brak woli rozmów (np. z przedstawicielem Rzecznika Praw Dziecka) spowodował determinację rodziców dzieci z Kaszczoru.
Przypisuje mi Pani winę za to, że Państwowa Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Wolsztynie zamknęła kuchnię w przedszkolu. Otóż pragnę Pani przypomnieć, że pierwsze sygnały o złym stanie ciągu żywieniowego w przedszkolu otrzymywała Pani 25 maja 2004 r., 18 października 2004 r., 16 listopada 2004 r. (decyzja), 2 kwietnia 2005 r.. W dniu 6 lipca 2005 r. dostarczyła Pani oświadczenie do Państwowej Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej mówiące o przystąpieniu do opracowania projektu budowlanego w zakresie modernizacji budynku przedszkola. Następne kontrole miały miejsce 11 października 2005 r., 12 kwietnia 2006 r., w wyniku czego otrzymała Pani zalecenia, ponieważ w tej kwestii nic się nie zmieniło przez okres prawie dwóch lat. Zastanawiające jest to, że w tym czasie nie Pani Wójt, lecz Dyrektor Przedszkola i Rada Rodziców zwraca się z prośbą o wydłużenie terminu pozwolenia na funkcjonowanie kuchni, na co wyraża zgodę Państwowa Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna ustalając ostateczny termin na 31 sierpnia 2008 r.
W międzyczasie tj. 12 września 2006 r, 25 września 2006 r. przeprowadzone są kolejne kontrole stwierdzające brak postępów w remoncie. Do 6 marca 2008 r. trwa dziwne milczenie ze strony samorządu gminnego. Dopiero tego dnia wizytę w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej składa Zastępca Wójta Pan Mariusz Silski. Po tej wizycie nie gmina, tylko Dyrektor Przedszkola pisze pismo o wydłużenie terminu remontu do 31 września 2008 r. W wyniku tego pisma to PSSE proponuje termin spotkania wyznaczony na dzień 14 kwietnia 2008 r. w celu rozwiązania problemu. Dopiero wtedy gmina wysyła pismo do PSSE o chęci przeniesienia przedszkola do budynku szkoły i zleca wykonanie projektu, przeprowadzenie przetargu i wykonanie prac adaptacyjnych do końca sierpnia 2008 roku.
Wniosek o wydanie pozwolenia na budowę wpłynął do Starostwa w dniu 30 maja 2008 r. Starostwo decyzją z dnia 11 czerwca 2008 r. zawiesiło postępowanie do czasu rozpatrzenia przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze wniosku Rady Rodziców o zbadanie legalności decyzji Wójta Gminy Przemęt.
Dnia 14 lipca 2008 r. Wojewoda uchylił postanowienie Starosty o zawieszeniu postępowania.
Następnego dnia tj. 15 lipca 2008 r. Starostwo nałożyło na inwestora obowiązek usunięcia nieprawidłowości w przedłożonym projekcie budowlanym. Ponownie dwa tygodnie później (30 lipca 2008 r.) zwróciliśmy się o usunięcie nieprawidłowości w projekcie.
Po otrzymaniu poprawionego projektu dnia 21 sierpnia 2008 r. Starosta Wolsztyński wydał pozwolenie na adaptację części pomieszczeń szkoły na potrzeby przedszkola. Dnia 4 września 2008 r. Rada Rodziców złożyła odwołanie od w/w decyzji Starosty. Dnia 24 września 2008 r. Wojewoda utrzymał w mocy zaskarżoną decyzję Starosty.
Dnia 27 października 2008 r. Rada Rodziców złożyła skargę w NSA w Poznaniu na decyzję Wojewody. Do dziś brak jest wyroku NSA w Poznaniu w przedmiotowej sprawie, decyzja o pozwolenie na budowę jest ostateczna ale nie jest prawomocna.
 
Trzeba mieć wiele tupetu, żeby nie powiedzieć bezczelności, aby twierdzić, że z mojego powodu straciliście Państwo tyle czasu, że od 1 września 2008 r. dzieci nie uczęszczają do przedszkola na 9 godzin tylko na 5 i nie korzystają z posiłków.
Otóż droga Pani Wójt, trzeba zauważyć, że od 20 maja 2008 r. do 21 sierpnia 2008 r. upłynęły trzy miesiące, podczas których był rozpatrywany protest rodziców oraz dokonywano poprawek w projekcie budowlanym przedłożonym do wniosku o pozwolenie na budowę, które wydano 21 sierpnia 2008 r. Natomiast nie raczy Pani łaskawie zauważyć, że przez okres od 25 maja 2004 r. (pierwszy sygnał PSSE) do 20 maja 2008 r. (złożenie wniosku o pozwolenie na budowę) nie zrobiła Pani nic, aby poprawić stan sanitarny ciągu żywieniowego w Przedszkolu w Kaszczorze.
Łatwo policzyć, że jest to okres czterech lat, który upłynął na pustych deklaracjach woli remontu przedszkola co wynika z dostępnych dokumentów. Ale łatwiej jest oskarżać innych i przypisywać złą wole osobom, które z procesem remontowym przedszkola nie miały do czynienia tak jak Pani przez okres czterech lat, tylko przez okres trzech miesięcy! Można to wytłumaczyć w dwojaki sposób; albo nieudolnością organizacyjną i złą wolą, o które Panią oczywiście nie posądzam, albo o chęć pokazania lokalnej społeczności dyktatorskiego stwierdzenia „kto tu rządzi”.
 
 
Opracowanie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla miejscowości Osłonin
 
Pisze Pani w swoim wystąpieniu, że nie potrafiłem określić się po stronie prawnych działań gminy Przemęt. Mało tego, przypisuje mnie Pani złą wolę w tej sprawie. Myślę, że tak doświadczony samorządowiec jak Pani wie w czyjej kompetencji jest tworzenie planów zagospodarowania przestrzennego. Wyrażam również nadzieję, iż wie Pani jaka jest forma konsultacji społecznych przy tworzeniu planu, a szczególnie przy braniu pod uwagę oczekiwań mieszkańców – właścicieli nieruchomości, których plan dotyczy. Kuriozalne jest to, że ludzie będący właścicielami gruntów mimo protestów zostali z urzędu wywłaszczeni z przeznaczeniem zabranych gruntów pod drogi publiczne. Składali do projektu planu swoje uwagi w tej materii, ale wszystkie zostały arbitralnie odrzucone.
Prawdą jest, że zgodnie z art. 10 ust. 5 ustawy o gospodarce gruntami i wywłaszczeniu nieruchomości (z dnia 29 kwietnia 1985 r.) działki gruntu wydzielone pod drogi, przechodzą z mocy prawa na własność gminy z dniem, w którym decyzja zatwierdzająca projekt podziału nabiera charakteru ostatecznej. O przeznaczeniu nieruchomości decyduje stosowana uchwała Rady Gminy.
Natomiast prawdą jest również ustawa o gospodarce nieruchomościami mówiąca o wypłacie odszkodowania za zajęte nieruchomości pod drogi. Powinno się to odbyć w drodze negocjacji między gminą i dotychczasowym właścicielem. Jeśli te negocjacje nie prowadzą do szczęśliwego finału sprawą zajmuje się Starosta na wniosek strony, czyli osoby fizycznej lub gminy.
W myśl powołanej wyżej ustawy za przejętą nieruchomość przysługuje odszkodowanie w wysokości uzgodnionej między właścicielem a właściwym organem tj. gminą reprezentowaną przez Wójta.
Wójt Gminy Przemęt nie był jednak zainteresowany odpowiedzią na złożone żądanie wszczęcia postępowania, a w innych przypadkach nie uznawał roszczeń dotyczących wypłaty odszkodowania lub też uznawał żądaną kwotę jako zbyt wygórowaną.
Dotychczas z terenu gminy Przemęt wpłynęło jedenaście wniosków o wypłatę odszkodowania. W dziesięciu sprawach toczą się obecnie postępowania. W jednej sprawie Starosta nie chciał być stroną, więc wystąpił do Wojewody Wielkopolskiego o wskazanie innego Starosty do wydania stosownej decyzji. Wojewoda Wielkopolski wskazał jako właściwego Starostę Obornickiego. Po rozpatrzeniu sprawy roszczenie zostało uznane przez Wojewodę Wielkopolskiego oraz gminę Przemęt. Kwota należna za odszkodowanie została wypłacona w 2005 r.
Pisze Pani w swoim wystąpieniu, że gmina jest w posiadaniu pism mówiących o zrzeczeniu się odszkodowań za drogi dojazdowe do nowopowstałych działek. Pragnę Pani przypomnieć, że zrzeczenie się odszkodowań powinno mieć charakter aktu notarialnego. Jeśli tak nie jest, to nie wywierają one skutku prawnego.
Działania moje i moich współpracowników w tej sprawie nie wynikają z naszego „widzimisię”. Działania jeśli są podejmowane to tylko wtedy, gdy do Starostwa wpłynie wniosek od osoby, która nie doszła do porozumienia na poziomie gminy. I tylko na tym poziomie należy dojść do konsensusu, ale to jest chyba za trudne dla Pani Wójt, aby zrobić tzw. „krok do tyłu”, bo to nie licuje z godnością sprawowania niepodzielnej władzy. Jak widać taki sposób pełnienia funkcji publicznej jest bardzo krótkowzroczny a efekty tego widać od 2 – 3 miesięcy patrząc na determinację mieszkańców Sołectwa Kaszczor i Osłonin.
I w tym miejscu doszliśmy drodzy Państwo do konkluzji wypowiedzi Pani Wójt na sesji Rady Powiatu. Stwierdzam, iż sposób rozumowania sentencji sprawy przez Panią Wójt jest delikatnie mówiąc niezrozumiały. Przypisywanie mojej osobie „negatywnych zasług” w sytuacji stworzonej przez władze gminy w stosunku do wsi Kaszczor i Osłonin jest nikczemnym sposobem na wytłumaczenie swego postępowania.
Szanowna Pani Wójt,  trzeba byłoby jeszcze przypisać mojej osobie podjęcie decyzji o wypowiedzeniu pomieszczeń dla lekarza rodzinnego w Kaszczorze, co miało miejsce od stycznia bieżącego roku. Cóż szkodziło Pani Wójt napisać, że za zły stan techniczny budynku, który jest własnością gminy nie jest odpowiedzialny samorząd, którym Pani kieruje tylko Starosta Wolsztyński. Byłoby o wiele łatwiej żyć w przekonaniu, że ktoś z boku jest winien rozgoryczenia mieszkańców Kaszczoru.
W kontekście sytuacji, jaka wytworzyła się na linii Kaszczor i Osłonin a władze gminy Przemęt to nikt inny jak ja byłem inicjatorem spotkań najpierw z przedstawicielami Komittu Inicjatywnego z Kaszczoru w dniu 30 stycznia 2009 r., następnie w dniu 12 lutego br. wraz z Panem Janem Koziołkiem i Wicestarostą Jackiem Skrobiszem zorganizowaliśmy spotkanie w Starostwie   z Panią, Przewodniczącym Rady Gminy i radnym reprezentującym Kaszczor  w Radzie Gminy. Efektem tego był ustalony termin kolejnego spotkania z przedstawicielami „Komitetu Kaszczorskiego” z władzami gminy Przemęt w obecności przedstawicieli samorządu powiatowego. Spotkanie to miało się odbyć w dniu 19 lutego br.
Niestety, termin ustalonego wspólnie planu dalszego działania został jedną nieodpowiedzialną decyzją Pani Wójt zaprzepaszczony. Jednostronnie stwierdziła Pani, że rozmowy nie mają sensu. Efektem tego były uchwały obu wsi wywołane w dniu 19 lutego br. (dokładnie w ustalony dzień wspólnego spotkania) o odejściu od gminy Przemęt do gminy Wijewo.
Ta sprawa jest chyba bardziej bolesna dla mnie niż dla Pani w kontekście wypowiedzi w radiu „Elka”, gdzie mówi Pani, że gmina Przemęt zostanie, lecz może to być koniec powiatu wolsztyńskiego. Zastanawiam się jakie cele przyświecają Pani w kontekście tej wypowiedzi, tym bardziej, że bierze Pani udział w spotkaniach wójtów, burmistrzów z powiatu leszczyńskiego deklarując jednocześnie wielkie przywiązanie do naszego powiatu i ciągłe podkreślanie, że bardzo zależy Pani na jego jedności oraz współpracy w wielu dziedzinach. Mogę w tym miejscu przytoczyć kilka przykładów negowania przez Panią pomysłów, w które ingerowałby powiat. Najwyższej klasy niegodziwością jest sugerowanie społeczeństwu, że jestem gotów poświęcić istnienie powiatu wolsztyńskiego dla osobistych celów wynikających z niechęci do Pani osoby. Chciałbym, aby podała Pani choćby jeden przykład dyskryminacji lub dyskredytacji przeze mnie Pani osoby w oczach opinii publicznej!
Nigdy, jak pisze Pani w piśmie nie straszyłem Pani sądem. Nie miało to również miejsca podczas spotkania w Mochach (jedyne, na którym byłem) w 2006 r., gdzie zdementowałem nieprawdziwe informacje zawarte w Pani ulotce wyborczej. Natomiast przywoływanie w swoim wystąpieniu mojej cywilnej sprawy z Panem Antonim Janikiem, bo to Pani miała na myśli, świadczy o poziomie kultury politycznej, obyczajach, standardach jakim hołduje Pani, a jakie moim zdaniem nie powinny obowiązywać w lokalnej społeczności, jaką jest gmina czy powiat.
I już na zakończenie przytoczę Pani wypowiedź z sesji w dniu 25 lutego 2009 r.
„… nadszedł w tej chwili czas, żeby mówić otwarcie o działaniach Pana Starosty i powiatu na rzecz naszej gminy, a wszystko to mówię w kontekście chęci odejścia Kaszczoru i Osłonina do gminy Wijewo…”
Szanowna Pani Wójt, ten akapit z Pani wystąpienia na sesji Rady Powiatu i wszystko, co po nim Pani powiedziała świadczy o bezradności w trudnej sytuacji, w jakiej znalazł się samorząd gminny.
Praca w samorządzie to nie jest droga usłana samymi różami. Niejednokrotnie bywa tak, że są sprawy trudne do rozwiązania, ale musi być ku temu wola służenia ludziom, dzięki którym piastuje Pani tak ważne stanowisko.
Dla mnie osobiście bardzo ważna jest opinia mieszkańców wsi Kaszczor i Osłonin, którą usłyszałem podczas spotkań wiejskich w ostatnim czasie.
Otóż na żadnym z tych zebrań, a uczestniczyłem w nich nie tylko ja z ramienia samorządu powiatowego, nie usłyszałem ani jednego negatywnego zdania na temat działalności samorządu powiatowego w stosunku do gminy Przemęt, a szczególnie w stosunku do Kaszczoru i Osłonina.
Tego samego życzę i Pani na zakończenie mojej odpowiedzi na pomówienia, jakich dopuściła się Pani w stosunku do mojej osoby.
 
* pełnomocnik przedsiębiorstwa handlowego lub banku upoważniony do działania w jego imieniu (na zasadzie prokury)
 
 
Starosta Wolsztyński
/-/ Ryszard Kurp